Pewien lew postanowił wybudować w swoim lesie schronienie dla wszystkich żyjących tam zwierząt. Wymagało to niestety mnóstwa zezwoleń, podań itp. Należało kogoś wysłać do Urzędu, aby to wszystko pozałatwiał. Zwołano więc zebranie i jednogłośnie wybrano niedźwiedzia, ponieważ był wielki i wzbudzał szacunek. Po 8 godzinach niedźwiedź wraca z urzędu i pyta się go lew:
– I jak udało ci się wszystko załatwić?
– Niestety nic mi się nie udało załatwić – mówi niedźwiedź.
– Jak nit nic?! Ty taki wielki i nic Ci się nie udało załatwić?!
Jako kolejnego kandydata wybrano sprytnego, przebiegłego lisa. Ten wraca po 8 godzinach ale i jemu nic nie udało się załatwić. Następnie wysłano piękną wiewiórkę, ślicznego króliczka, ale i im niczego nie udało się załatwić. Lew zdenerwowany mówi:
– Może jest jakiś ochotnik, który to wszystko załatwi?
– Ja – zgłasza się osioł
– Ty?! – śmieje się lew – Przecież ty nic nie potrafisz, ale niech ci będzie, idź…
Osioł poszedł wraca po 2 godzinach ze wszystkimi zezwoleniami w ręku. Lwu szczęka opadła i pyta się:
– Jak tyś to zrobił?
– Gdzie otworzyłem drzwi to ktoś z rodziny…