Nocowałam u mojego chłopaka w domu. Kładliśmy się już do łóżka i w pewnym momencie zapytałam go w żartach, czemu nie zawija kołdry pod spód i że ja zawsze chowam stopy, bo się boję, że mnie połaskocze potwór spod łóżka.
Zasnęliśmy i w środku nocy mój chłopak budzi się i mówi: “Przestań, to nie jest śmieszne, wiem, że to ty, ja nawet nie mam łaskotek w stopach”. Zamarłam. Siadam i pokazuję mu ręce, że przecież mam je tutaj i to nie ja.
Nigdy nie widziałam, żeby 25-letni facet tak głośno zakwiczał, prawie popuścił pod siebie i wyskoczył z wyra jak opętany. A spod łóżka wyczołgał się jego ojciec w samych majtach, dumny z siebie, że wywinął taki numer. Powiedział, że “podsłuchiwał od początku i chciał zobaczyć, czy mu wyjdzie”.
Nie wiem już sama, który element tej historii jest najśmieszniejszy.