Przez środek oceanu płynie dwójka kajakarzy. Jest straszny upał, słońce grzeje niemiłosiernie, a oni nie mają ani jedzenia, ani picia. Jeden był już bardzo głodny, więc postanowił coś złowić. Po chwili udaje mu się złapać złotą rybkę a ta rzecze:
– Wypuść mnie, a spełnię twoje najskrytsze życzenie
– Dobra. Więc spraw, żeby cała woda w okół zamieniała się z zimne piwo.
Złota Rybka spełniła życzenia kajakarza i już po chwili kajak unosił się na falach złotego trunku. Kajakarz dumny z siebie spogląda na kolegę, czekając na pochwałę. Koleś, który do tej pory oglądał całe zdarzenie, wreszcie odezwał się niezbyt zadowolonym głosem.
– Ale żeś k*rwa wymyślił. Teraz będziemy musieli szczać do kajaka…