Strona 1
Dzwoni do mnie moja matka. Opowiadam jej pierdy: od tego co jadłam i ze łazienkę sprzątnęłam i ze w biedronce na zakupach byłam. No i ja dobry człowiek narobiłam tych zakupów za ponad sto złotych(śmieszne jak jej nadal mówię o tym ile wydałam to ona 5 lat po studiach dalej pyta czy nie chce pieniędzy, No bo dziecko 100 zł w biedronce?!) wracając do tematu, jakże ważnego. Mówię, ze miła kasjerka pyta czy zbieram naklejki ja na to, ze nie. No i wtedy ta mała dziewuszka w kolejce taki aniołek, oczki niebieskie włosy blond (obserwacja: znaleźć sobie chłopa bo mi hormony świrują) i ja w śpiewie chórów anielskich wręczam temu aniołkowi moje naklejki. Ja taka uradowana, TAKI PIĘKNY UCZYNEK. Za zakup papieru fajek i kilku innych rzeczy Boże JA PIER*OLE JESTEM DOBRYM CZŁOWIEKIEM ?? na to moja matka, czy ja k*rwa nie oszalałam.
Dalszy ciąg historii na kolejnej stronie