Trzy psy siedzą w poczekalni u weterynarza. Doberman, rottweiler i owczarek niemiecki. No i gadają sobie po psiemu.-Ty, doberman a Ty to czemu tu siedzisz?-A bo, córka moich właścicieli to taka mała sadystka. Kopała mnie w nos, ciągnęła za uszy, dmuchała w pysk, kopała w dupę, no to się wkuR**LEm i szczeknąłem na nią, żeby się odczepiła a niechcący jej palec odgryzłem.-No i co?-No na uśpienie.-A Ty rottweiler? Dlaczego tu siedzisz?-A, byłem na spacerze z moim Panem, podbiega do mnie jamnik, taka mała cienizna, sku*Wiel na strzała a skacze na mnie, wku*WIA, szczeka. Złapałem go za kark, żeby go odrzucić, a niechcący zagryzłem.-No i co?-No na uśpienie.-A Ty owczarek?-Ja mieszkam z moją Panią. Taka młoda babeczka. No i leżałem sobie w przedpokoju, kiedy wyszła spod prysznica w ręczniku. Ale, że coś leżało na podłodze, to się schyliła, żeby podnieść i ręcznik jej się obsunął. No to ja hop na nią od tyłu i ją wyruchałem.-No i co? Na uśpienie?-Nie, nie. Ja na przycięcie pazurków.