Przychodzi starsza pani do Urzędu Pracy i pyta się czy nie mają czasem jakiej pracy dla jej męża, który ma wykształcenie podstawowe i lubi sobie wypić.
Pani siedząca za biurkiem pyta:
– Co pani powie gdyby mąż pracował jako murarz i zarabiał 4000 zł na rękę miesięcznie?
Starsza pani odpowiada:
– Ło pani, to za dużo! Zapije się na śmierć!
Na co urzędniczka:
– To może mąż będzie pracował jako pomocnik na budowie za 3000 zł na rękę?
Starsza pani:
– Pani, to też za dużo! Codziennie będzie łaził nawalony! A nie macie może jakieś pracy w której będzie zarabiał 1500 zł na miesiąc?
Urzędniczka:
– Droga pani, żeby zarabiać 1500 zł miesięcznie to trzeba studia skończyć…