To jest prawdziwy mistrz marketingu


W pierwszej kolejności jednak, musisz odpowiedzieć sobie na jedno, zajebiście ważne pytanie: Po co mi Seicento?
Mam na to kilka potencjalnych odpowiedzi więc ci pomogę.
Możesz pojechać w siną dal.
Możesz odwiedzić mamę.
Możesz stać pod blokiem i kontemplować sportową linię auta.
Możesz się przespać w środku jak cię stara z domu wyrzuci.
Możesz wsiąść zapalić szluga deszczową nocą jak już nie możesz wytrzymać na chacie ze starym.
Możesz wozić dziewczyny na randki.
Możesz wozić chłopaków na randki.
Możesz wozić kebab żeby zarobić na studia.


Możesz wywalić tylne siedzenia, wstawić rożen i rozpocząć budowę paróweczkowego imperium sprzedając paróweczki prosto z okienka.
Seicento nie pyta. Seicento nie ocenia. Seicento wozi.
Podstawowe informacje:
Silnik? 1.1 a więc ŻYLETA! Od samego patrzenia robią się blizny.
Radio? Jest. Ale nie działa. Sam popsułem, bo po co komu muzyka, kiedy można słuchać takiego silnika.
Hamulec? Zero chamstwa, pełna kultura.
Biegi? Zmieniają się jak pory roku – płynnie i nieubłaganie.
Sprzęgło? Oporu tyle co we Francji w ’39.
Ręczny? Jak mawiał mój stary, na ręcznym daleko nie zajedziesz.

Klima? Jak otworzysz okna.
Szyby? Otwierają się na korbkę.
Przebieg? 186k czyli 116 kursów między Warszawą a Turynem.
LPG? Jest, fabryczne, nie fabrykowane.
Więcej info? Dobra!
Drugi właściciel. Stan igła! Włoch płakał jak sprzedawał, ale to żaden news, bo włosi płaczą z byle powodu. Pod kocem nie trzymał, bo we Włoszech jest ciepło i nie ma takiej potrzeby. Za to do tej pory, jak się stary, dobry Francesco obeżre spaghetti i opije wina, to potrafi zadzwonić z wakacji w Toskanii, aby posłuchać przez telefon silnika, bo go uspokaja lepiej niż tyrolskie ptaki świergolące na słońcu do wtóru wiejskich kobiet miażdżących gołymi stopami winogrona.
Od kupna w 2013 do dnia dzisiejszego wymieniłem w nim:
– Chłodnicę
– Cały układ sprzęgła
– Alternator
– Tarczę hamulcowe
– Klocki hamulcowe
– Wiatrak
– Układ wydechowy
– Akumulator (jakieś 3 miesiące temu, więc jest wciąż na etapie, który przechodził każdy z nas między 15 a 20 rokiem życia, a więc “niezniszczalny”)
Dodatkowo, zaatakowany znienacka którejś mrocznej zimy przez czający się za rogiem kontener na gruz, musiałem wymienić maskę. Nie jest ona więc oryginalna a przedni zderzak nadal ma wgniecenie [ZOBACZ ZDJĘCIA] (nie wymieniałem, bo przecież od tego zderzak jest, żeby być wgniecionym). Lewy bok jest też lekko zatarty, bo ktoś kiedyś małego Seicento najwyraźniej nie zauważył i mu się go udało przytrzeć, ale przyznać mu się już nie udało. Ktoś inny kiedyś indziej, nie zauważył też tego samego Seicento i zarysował drugi bok swoim wystającym z kieszeni kluczem. Ogólnie bardzo zabawna historia, nie śmiałem się ani razu.
WAŻNE INFO DLA PANÓW! Samochód może nie jest typowym magnesem na laski, ale to jednak sportowe auto i kto się zna na włoskim designie z pewnością doceni. Zdanie ignorantów nie powinno nas obchodzić.

Zobacz ciąg dalszy ogłoszenia na kolejnej stronie.

sklep nosacze

Portal ehumor.pl to serwis poświęcony tematyce humor. Możecie poczytać zabawne kawały i dowcipy, przejrzeć memy nosacze polskości czy też obejrzeć śmieszne obrazki. Miłej zabawy i dobrze spędzonego czasu życzy ekipa e humor!

log in

Don't have an account?
sign up

reset password

Back to
log in

sign up

Captcha!
Back to
log in