Przychodzi starzec do spowiedzi i mówi:
– Mam już 93 lata na karku. Posiadam wspaniałą rodzinę. 70 letnią żonę, dzieci, wnuki i prawnuki. Wczoraj jadąc do domu zauważyłem trzy nastolatki czekające na podwózkę. Zatrzymałem się, wziąłem je i pojechaliśmy do motelu gdzie kochałem się z nimi wszystkimi.
– Synu, żałujesz tego grzechu?
– Grzechu? Jakiego grzechu?
– Co z ciebie za katolik?
– Ale ja jestem Żydem…
– To po co mi tym wszystkim mówisz?
– Wszystkim mówię!