Pojechałem autem do sklepu, gdzie byłem na zakupach ok. 15 minut, a kiedy już wychodziłem, moim oczom ukazał się strażnik miejski wypisujący mandat za złe parkowanie. Podszedłem do niego i mówię:
– Może byś się odpieprzył, co?
W odpowiedzi strażnik zaczął na koła samochodu zakładać blokadę.
– Mam cię w dupie! – rzuciłem patrząc na niego obojętnie.
– Dla mnie zawsze byłeś i będziesz tylko śmieciem.
– Zobaczymy kto kogo ma w dupie, jak dostaniesz wezwanie na policję – niemniej spokojnie odparł strażnik.
– Skocz mi na pagony, cieciu. – odparłem i poszedłem spokojnie przed siebie, a po chwili skręciłem na rogu ulicy, gdzie zostawiłem swoje auto.