W kościele cztery kobiety czekają przed konfesjonałem do spowiedzi.
Podchodzi pierwsza i mówi do księdza:
– Zgrzeszyłam palcem.
– Jak to palcem?
– No wzięłam, dotknęłam palcem narządu męskiego.
– Palec do święconej wody, jedna zdrowaśka i grzech będzie odpuszczony.
Podchodzi druga i mówi:
– Proszę księdza zgrzeszyłam ręką.
– Jak to ręką?
– No wzięłam narząd męski do ręki i jeszcze ruszałam parę razy.
– No to ręka do święconej wody, jedna zdrowaśka i grzech będzie odpuszczony.
Do konfesjonału powoli podchodzi trzecia kobieta, ale nagle zrywa się czwarta i głośno krzyczy do księdza:
– Proszę księdza! Proszę księdza! Jak ona tam umoczy dupę to ja tego nie wypiję.