Strona 5
Jednak kiedy przyszłam do domu, Ciebie już nie było i zastałam tylko list na kuchennym blacie. Mam nadzieję, że będziesz szczęśliwy i ułożysz sobie życie tak jak zawsze tego pragnąłeś. Mój prawnik mówi, że Twój list wystarczy jako dowód niewierności i nie masz prawa nawet do grosza z mojego majątku.
Pozdrawiam Twoja była żona – teraz wreszcie szczęśliwa i bogata.
P.S. Czy moja siostra Karolina wspominała Ci, że urodziła się jako Karol?”